Rozdział 217 Rachel Qin
„Boisz się mnie?” To był Duke: gdy był delikatny, nie można było uwierzyć, że te słowa wyjdą z jego ust; gdy było mu zimno, chłód można było wyczuć z odległości kilku metrów.
„Czemu miałabym się ciebie bać? Co zamierzasz zrobić? Zjeść mnie?” powiedziała Belinda i niedbale uniosła brwi. Duke był apodyktyczny, ale jej nie przestraszył. Z czasem Belinda poznała jego temperament i odkryła, że nie był trudny, dopóki nie popychało się go za daleko.
„Kochanie, wygląda na to, że chcesz, żebym cię „zjadł”. Co powiesz na to, żeby przyjść dziś wieczorem do mojej willi?” Zamiast lodowatej twarzy, Duke przybrał psotny uśmiech i zbliżył się do Belindy.