Rozdział 121 Kochanie, tak miło Cię mieć
„Dlaczego po prostu nie zapytasz Leeny? Ona bardzo lubi Belindę”. W końcu mógł jechać w dobrym tempie – reszta samochodów również przyspieszała. Ruch zaczynał się przejaśniać.
„Nie mówmy o Leenie. Jeszcze się z nią nie rozprawiłem. Uciekła, zanim wróciłem”. To sprawiło Duke'owi ból głowy. Ledwo mógł uwierzyć, że Leena odurzyła Belindę.
„Uciekanie od problemów jest takie do niej podobne. Gdzie tym razem poszła?” Edward zachichotał. Jego luksusowy samochód mknął przez miasto, czyniąc noc jeszcze bardziej bajeczną.