Rozdział 325 Miedź i turkus
Podczas gdy moi dwaj napastnicy byli zajęci wyższym, bardziej pewnym siebie samcem Alfa, który przyszedł mi na ratunek, odtoczyłem się od nich i podniosłem na nogi.
Ściskając telefon w dłoni, kontynuowałem nagrywanie.
„Grozili mi, że zmuszą mnie do zaprzestania przychodzenia na zajęcia tutaj” – powiedziałem mojemu wybawcy. „Kiedy dowiedzieli się, że ich nagrywam, próbowali zabrać mi telefon”.