Rozdział 340 Ona naprawdę się o niego troszczy!
W jego sercu narastało ciepło, ale Mitchel nadal zachowywał się twardo. „Nie ma potrzeby. Możesz mi pomóc posmarować to maścią”.
„Dobra. W samochodzie są lekarstwa, prawda?” Raegan nie czuła potrzeby, żeby się kłócić. W końcu, w jej oczach, podanie lekarstwa osobie, która ją uratowała, nie było niczym wielkim.
Wciąż trzymając nadgarstek Mitchela, Raegan zaczęła prowadzić go w stronę drzwi.