Rozdział 292
Młody mężczyzna, którego zatrzymano w klubie nocnym, był wyczerpany, blady, miał kaca i dosłownie wyskakiwał ze skóry.
Nie usiadłem tuż obok niego, jak to zrobiłem z żołnierzami. Zamiast tego usiadłem po drugiej stronie stołu. I nie dotknąłem go, gdy wszedł. Po prostu czekałem cicho, trzymając mężczyznę pod czujnym okiem.
Był nerwowy i niespokojny, a wokół niego unosiła się szara chmura dezorientacji. Jego szeroko otwarte zielone oczy przeskakiwały ze mnie na Maxa kompulsywnie, wyraźnie zastraszone nami obojgiem.