Rozdział 96 Księga 105: Kogut Dyrektora
W końcu Sylvia wykorzystała swoją szansę, żeby przelecieć swojego dyrektora, i wykorzystała ją w pełni!
Punkt widzenia Sylwii
Wsuwa dwa koniuszki palców do środka, a ja łapię oddech, gdy szeroko rozchyla moje usta, odsłaniając mnie. Mój dyrektor jęczy głęboko, jego palce powoli przesuwają się w górę i w dół po moich miękkich, śliskich ustach.