Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 251
  2. Rozdział 252
  3. Rozdział 253
  4. Rozdział 254
  5. Rozdział 255
  6. Rozdział 256
  7. Rozdział 257
  8. Rozdział 258
  9. Rozdział 259
  10. Rozdział 260
  11. Rozdział 261
  12. Rozdział 262

Rozdział 111

Nie mogłem pozbyć się wspomnienia łez Elli, gdy przeciskałem się przez gryzący wiatr w stronę lodowiska. Katastrofa w Święto Dziękczynienia nie chciała opuścić mojego umysłu, ale przysięgam, musiałem pozostać skupiony. Aaron wbił mi to do głowy - najpierw hokej. Arthur liczył, że spieprzę sprawę na całego. Nie chciałem dać mu tej satysfakcji.

Zamarznięte jezioro w Camp Fang błyszczało pod słabym zimowym słońcem. To nie był byle jaki obóz treningowy; to była próba ognia. Tylko najsilniejsi wyszli na wierzch. Jako kapitan, ciężar oczekiwań drużyny spoczywał na mnie. Przeskanowałem twarze moich kolegów z drużyny — seniorów, nerwowych nowicjuszy i Noaha, mojego brata beta.

Głos trenera przecinał zimne powietrze, wykrzykując rozkazy z tą samą bezwzględną precyzją, do której byliśmy już przyzwyczajeni. „Pchaj mocniej! Nikt nie wygrywa, powstrzymując się!” Jego spojrzenie było ciągłym przypomnieniem, że słabość nie wchodzi w grę.

تم النسخ بنجاح!