Rozdział 171
„To prezent” – odpowiedział mój ojciec. Prawie słyszałem jego uśmiech przez telefon. „Od twojej przeznaczonej partnerki. Trochę motywacji, żeby pomóc ci wygrać ten turniej. Pachnie jak ona, prawda?”
Skinęłam głową, oczarowana zapachem miękkiego szalika w moich rękach, zanim przypomniałam sobie, że mój ojciec nie mógł mnie widzieć przez telefon. „Uh-- Tak,” odpowiedziałam. „Dzięki.”
„Proszę bardzo. Chcę, żebyś zachowała ten szalik przy sobie, zwłaszcza gdy znów będziesz myślała o tym, żeby rozproszyć się przez tę ludzką dziewczynę. Rozumiesz mnie? Nie chcę, żebyś więcej o niej myślała. Jeśli dobrze to zrobisz, pozwolę ci spotkać się z twoją przeznaczoną partnerką trochę wcześniej przed ślubem”.