Rozdział 55 - Ucieczka
9 lat wcześniej
„Nie obchodzi mnie to, nie obchodzi mnie, czy to akceptują, czy nie!” Ethan chodził tam i z powrotem po maleńkiej sypialni Jean, niczym tygrys w klatce, z wielkimi dłońmi zaciśniętymi w pięści.
„Wszystko w porządku, Ethan” – zapewniła go Jean łagodnym głosem, patrząc z miejsca na skraju łóżka. „Zawsze wiedziałam, że tak się to potoczy”.