Rozdział 25 Cena za atak na Alfę
Drelich
„Jean!” Głęboki bas Ethana rozbrzmiewa w moich uszach, wywołując dreszcze na moim kręgosłupie i sprawiając, że moje kolana się trzęsą. Na początku mówię sobie, że to tylko sobie wyobraziłam, ale potem namacalna cisza wisząca między nami staje się zbyt ciężka, by ją zaprzeczyć.
Zatrzymuję się w miejscu, próbując zachowywać się obojętnie. Kim jest Jean? - pytam, nie odwracając się.