Rozdział 21 To śmieszne!
Twarz Juliet nagle się zmieniła. Szybko zrobiła krok do przodu, wzięła naszyjnik i dokładnie go obejrzała. Następnie przyłożyła go do piersi i wzięła głęboki oddech. Jej oczy były czerwone. „Na szczęście go znalazłam. Mam tyle szczęścia”.
Służba na korytarzu miała wcześniej tylko wątpliwości, ale nie była całkowicie przekonana. Widząc niezadowolony wyraz twarzy starszej kobiety, podświadomie domyślił się, że Grace może dziś znaleźć się w niebezpieczeństwie.
„Urodziłem się w skromnej rodzinie i nigdy nie mogłem zostać zaakceptowany przez wyższą klasę. Nawet popełniłem kradzież”.