Rozdział 14: Leczenie śliny
Myślałem, że okazuje mi akt dobroci, więc pomyślałem, że będę się z nim obchodził pokojowo. Okazało się, że byłem zbyt naiwny!
Próbowałem wyrwać palce z jego mocnego uścisku, jednak po użyciu odrobiny siły tryton przejął kontrolę nad moją ręką. Następnie wyszczerzył zęby w moją stronę z groźnym spojrzeniem.
Spojrzałem na swoją rękę i ze zdziwieniem zauważyłem, że rana na niej całkowicie zniknęła!