Rozdział 28
Po usłyszeniu, że Levy chce wyprowadzić się z domu rodziny Anthony, aby być bliżej City A University, Sandra była zaskoczona. Nie dlatego, że miał dom w pobliżu, ale dlatego, że był gotów ponieść tak wielkie poświęcenie, aby jej towarzyszyć. Poczuła niedowierzanie i po raz pierwszy od czasu zetknięcia się z Levym Anthonym poczuła potrzebę dokładniejszego zbadania go. W końcu pobrali się zaledwie dzień wcześniej, więc dlaczego był tak przywiązany do niej, jakby jego życie zależało od niej?
Skupiła na nim wzrok, przez co Levy poczuła się nieswojo i odwróciła wzrok. Sandra przemówiła: „Wspomniałeś, że właśnie wróciłeś do Miasta A. Chociaż nie byłam tu od ośmiu lat, dorastałam w tym mieście, przynajmniej do czasu śmierci moich pradziadków. Możesz uważać mnie za swojego przewodnika i opiekuna, chociaż nie planowałam zostać w tym miejscu”.
Ochrona? Czy ona naprawdę potrzebowała ochrony? Sandra zaśmiała się w duchu, myśląc: „Jestem tu od dwóch lat, więc wiem o tym miejscu więcej niż ty. Ale dziękuję za życzenia. Zobaczymy, czy uniwersytet pozwoli mi mieszkać poza kampusem”.