Rozdział 017 Widział to jej oczami.
Jack spojrzał na zaniedbaną kobietę w swoich ramionach. Jej czarne włosy były wilgotne, a większość jej ubrań była przemoczona.
W kąciku jego ust wciąż widniał wymuszony uśmiech. Chociaż Mia była delikatna i ładna, on czuł się nieswojo i szpecił otoczenie.
"Proszę ze mną."