Rozdział 98 Wielki szok
„Aaaah! Ty draniu, jak śmiesz mnie znowu uderzyć? Poczekaj, aż przyjdzie pan Warren. Zabiję cię!” Zayn ryknął do Horace’a.
Wił się z bólu i trzymał się za opuchnięte policzki. W tym momencie jego usta krwawiły. Ból był zbyt silny, ale zebrał wszystkie siły, żeby krzyczeć. Pocieszał się faktem, że przyjaciel jego ojca, Raul, był w drodze tutaj. Myślał, że jego przynależność da mu dziś przewagę.
Krew Donna zawrzała, gdy usłyszał ryk Zayna. Wściekle wymierzył mu pięć kolejnych klapsów w policzki.