Rozdział 20: Jeśli nie umiesz mówić, nauczę cię
Biuro Spraw Akademickich.
W tej chwili panuje tam bałagan.
Pani Johnson pobiegła po odebraniu telefonu. Widząc wyraz twarzy Luny, trzasnęła stołem i powiedziała ze złością: „Moja córka jest tutaj, żeby się uczyć, a nie żeby być prześladowaną! Szkoła musi mi wyjaśnić tę sprawę!”