Rozdział 62. Należność jego matki
Eliana spojrzała na niego wściekle, jak rozgniewany kociak, jakby w każdej chwili miała zamiar rzucić się na niego pazurami.
Rozbawiony jej uroczym wyrazem twarzy Maurice nie wiedział, czy wybuchnąć śmiechem, czy płaczem.
„Wkurza cię to?”