Rozdział 6 To jest ten jedyny
Lindsey jednak nie zauważyła zmiany w wyrazie twarzy Domenica. Kontynuowała z entuzjazmem: „Wyglądasz już świetnie, ale chcę, żeby mój „chłopak” wyglądał obrzydliwie bogato i uderzająco przystojnie. Tylko w ten sposób może być lepszy od wszystkich na przyjęciu zaręczynowym, w tym od mojego narzeczonego-głupca. Więc będziesz musiała nosić ubrania, które pasują do tego wizerunku. Ale nie martw się! Zapłacę za ubrania, a ty możesz je zatrzymać”.
Domenic przestał bawić się filiżanką kawy, którą trzymał w rękach.
Ani razu w życiu nie wydał pieniędzy kobiety.