Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Czy jesteś przystojny?
  2. Rozdział 2 Znajdź tę kobietę!
  3. Rozdział 3 Zaangażowanie znienacka
  4. Rozdział 4 Chłopak do wynajęcia
  5. Rozdział 5 Zniszcz przyjęcie zaręczynowe
  6. Rozdział 6 To jest ten jedyny
  7. Rozdział 7 On jest moim chłopakiem
  8. Rozdział 8 Sukienka warta 560 000 dolarów
  9. Rozdział 9 Dar w zamian
  10. Rozdział 10 Idealny moment
  11. Rozdział 11 Mały sekret Niny
  12. Rozdział 12. Ładne na zewnątrz, brzydkie w środku
  13. Rozdział 13 Jak zamierzasz mi się odwdzięczyć?
  14. Rozdział 14 Wydalony
  15. Rozdział 15 Nie pozwolimy temu umknąć
  16. Rozdział 16 Nieprawdopodobny zespół
  17. Rozdział 17 Kim jest mężczyzna, z którym jest?
  18. Rozdział 18 Stwórz im szansę
  19. Rozdział 19 Przyjęcie zaręczynowe
  20. Rozdział 20 Czy on się nie pojawi?
  21. Rozdział 21 Przepraszam, ale ona jest zajęta
  22. Rozdział 22 Zrzucenie bomby
  23. Rozdział 23 To jest człowiek, którego dla mnie wybrałeś
  24. Rozdział 24 Znamię
  25. Rozdział 25 Koniec farsy
  26. Rozdział 26 To już koniec
  27. Rozdział 27 Jestem jej narzeczonym
  28. Rozdział 28 Co wydarzyło się między nami wczoraj wieczorem?
  29. Rozdział 29 Być może to był tylko sen
  30. Rozdział 30 Zrywanie więzi

Rozdział 5 Zniszcz przyjęcie zaręczynowe

„O, cześć” – wyjąkała Lindsey, wciąż nie mogąc ogarnąć faktu, że spotyka się z mężczyzną, który, dzięki jej ogłoszeniu w Internecie, wyglądał jak gwiazda filmowa.

"Proszę usiąść."

Kiedy mężczyzna usiadł, ona dyskretnie mu się przyjrzała.

Jego cienkie usta były lekko ściągnięte, co nadawało mu pozory obojętności. Posiadał kanciastą twarz o wyrafinowanych rysach i wyrzeźbioną linię szczęki. Jego włosy, które były swobodnie zaczesane do tyłu, zdawały się uzupełniać jego zimne zachowanie. Na koniec, pomimo założenia tylko dobrze wytartej brązowej skórzanej kurtki na prosty T-shirt i dżinsy, emanował aurą szlachetności, która przykuwała uwagę zgromadzonych.

Ludzie, którzy znali Domenica, nigdy nie pomyśleliby, że założy takie tanie ciuchy i pojawi się w taniej kawiarni, siedząc twarzą w twarz z kobietą, która wydawała się zupełnie nie mieć pojęcia o elegancji.

Taka koncepcja była nie do pomyślenia!

„Miło cię poznać. Czy mogę poznać twoje imię?” Lindsey zapytała z wymuszonym uśmiechem, czując się trochę zdenerwowana.

Widząc, że ona go nie rozpoznała, Domenic odetchnął z ulgą.

„Moje nazwisko brzmi Walsh.”

Ponieważ podał tylko nazwisko, Lindsey domyśliła się, że nie chciał jej powiedzieć swojego prawdziwego nazwiska, co nie było nierozsądne, więc nie pytała więcej.

„Panie Walsh, czego chciałby pan się napić?” – zapytała.

"Americano, proszę."

"Dobra."

Lindsey uśmiechnęła się promiennie i zawołała kelnera.

Domenic wykorzystał tę okazję, by przyjrzeć się jej rysom; miała gładkie czoło, prosty nos, różowe usta i smukłą szyję. U nasady szyi znajdowała się mała czerwona plama, niczym kwitnący wiosną kwiat brzoskwini.

Nie mógł przestać myśleć o nocy, kiedy spali razem.

Przełknął ślinę na wspomnienie, a jego jabłko Adama podskakiwało w górę i w dół. Podświadomie pociągnął za kołnierz, czując, że trochę mu brakuje tchu.

Zamówiwszy kawę, Lindsey ponownie skupiła na nim uwagę i od razu przeszła do konkretów.

„Panie Walsh, szczerze mówiąc, twój wygląd fizyczny spełnia moje wymagania. A teraz, czy mógłbyś podać swoją cenę?”

Podaj cenę?

Domenic nie mogła powstrzymać się od śmiechu, przypominając sobie skromną kwotę pieniędzy, którą zostawiła na stoliku nocnym.

„Najpierw porozmawiajmy o wymaganiach stanowiska”.

„Och, jasne.” Lindsey wyprostowała się i wyjaśniła zadanie. „Widzisz, potrzebuję, żebyś zagrał mojego chłopaka na moim przyjęciu zaręczynowym w przyszły weekend.”

Widząc, że wyraz twarzy przystojnego mężczyzny zmienił się z zaintrygowanego na zdezorientowany, Lindsey nagle zdała sobie sprawę, że powiedziała coś bardzo sprzecznego, więc szybko dodała: „Widzisz, niedawno dowiedziałam się, że mój narzeczony ma romans. Rzecz w tym, że nie mam żadnych dowodów. Mój ojciec mi nie wierzy i zmusza mnie do poślubienia tego faceta, więc nie miałam innego wyjścia, jak zamieścić to ogłoszenie. Mówiąc wprost, twoim zadaniem jest zepsucie przyjęcia zaręczynowego.”

Brwi Domenica uniosły się ze zdziwienia.

Nigdy by nie pomyślał, że powodem, dla którego ta kobieta potrzebowała chłopaka do wynajęcia, było zepsucie własnego przyjęcia zaręczynowego.

Ponieważ mężczyzna nic nie mówił, Lindsey pomyślała, że nie chce tej pracy. Próbowała przekonać go łagodnym głosem, mówiąc: „Wiem, że to nie jest łatwe zadanie i jestem gotowa zapłacić ci dobre pieniądze. Co powiesz na to? Zapłacę podwójnie, niezależnie od twojej stawki”.

Lindsey wiedziała, że natknięcie się na tak wspaniałego mężczyznę jak ten zdarza się raz w życiu i uznała, że skoro ubiegał się o tę pracę, musiał mieć bardzo mało pieniędzy. Postanowiła więc przekonać go, machając mu przed nosem tym, co uważała za pokaźną nagrodę.

Domenic podniósł głowę i ich oczy się spotkały, co sprawiło, że poczuła się trochę niespokojna.

W końcu Lindsey nie wytrzymała. Opuściła głowę i udawała, że pije wodę, odwracając wzrok.

Jednak kątem oka dostrzegła, że mężczyzna wciąż się jej przygląda.

W pewnym sensie to uczucie przypomniało jej mężczyznę, który tamtej nocy był w hotelu.

Lindsey pokręciła głową. Nie, świat był taki duży. Jak przypadkowy nieznajomy z tamtej nocy mógł natknąć się na jej reklamę?

Rozmyślała, że prawdopodobieństwo jest nawet niższe niż prawdopodobieństwo wygranej na loterii.

Właśnie wtedy przyszedł kelner z dwiema filiżankami kawy.

Aby złagodzić niezręczną sytuację, Lindsey wzięła swój kubek i wzięła łyk, Domenic zrobił to samo.

„W porządku. Jestem w środku.”

Gdy tylko Domenic odstawił filiżankę, nagle przemówił, a jego głęboki, magnetyczny głos zaskoczył Lindsey.

„Panie Walsh, czy dobrze usłyszałam?” zapytała Lindsey zaskoczona.

Domenic skinął głową niemal niezauważalnie.

Postanowił ukryć swoją tożsamość i podążać za jej pomysłem, dopóki nie odkryje jej prawdziwego celu.

„No cóż — to świetnie! Nie martw się. Jeśli mnie na to stać, podaj swoją cenę!” Lindsey powiedziała hojnie, uśmiechając się do niego z ekscytacją.

„Co dokładnie muszę zrobić?” zapytał Domenic.

„Cóż…” Lindsey uważnie przyjrzała mu się od stóp do głów, po czym powoli zmrużyła oczy.

"Co się stało?"

„Jutro kupię ci ładniejsze ubrania.”

Domenic spojrzał na swoje zwykłe ubranie, jego wyraz twarzy stał się ciemniejszy. Czy ona myślała, że wyglądał na zbyt biednego, żeby być z nią?

تم النسخ بنجاح!