Rozdział 22 Zrzucenie bomby
Zszokowani, wszyscy odwrócili się, by spojrzeć w kierunku głosu. Przy drzwiach, przystojny, dostojnie wyglądający mężczyzna wkroczył do sali bankietowej.
Ubrany w dobrze skrojony granatowy garnitur, mężczyzna poprawiał mankiety rękawów smukłymi palcami, jednocześnie skanując tłum głęboko osadzonymi oczami. Sposób, w jaki chodził, wydawał się swobodny, ale było w nim coś, co sprawiało, że wyglądał jak szlachcic. Miał magiczny, grawitacyjny wpływ i nikt wokół nie mógł oderwać od niego wzroku.
Kendra i inni siedzący w pierwszym rzędzie również odwrócili się, by spojrzeć na niespodziewanego gościa, a na ich twarzach malował się szok.