Rozdział 127 Jesteś kochanką. Nie udawaj mądrej!
W tamtym czasie byłem trochę niezadowolony.
Zwróciłam się do wielu prawników. I każdy z nich uwierzył w to, co powiedziałam, mówiąc, że mogą mnie bronić z punktu widzenia mojej niewinności.
Jednak Sharon faktycznie czuła, że jestem winny i zastanawiała się, jak zatuszować zbrodnię przede mną.