Rozdział 571 Wsparcie Loraine
Z sarkastycznym spojrzeniem Loraine zauważyła zaczerwienioną twarz Jeffersona. Nie mogąc odpowiedzieć, dusił się w milczeniu ze złości, ku rozbawieniu Loraine.
Jej spojrzenie wylądowało na Marco, który wciąż był wyraźnie zszokowany jej przybyciem. Rzuciła mu dyskretne mrugnięcie.
Marco nie spodziewał się interwencji Loraine. Mimo to rozpoznał, że jej intencje były życzliwe, co wzbudziło w nim uczucie wdzięczności.