Rozdział 544 Stawianie czoła niebezpieczeństwu
Słysząc ten głos, Marco był zaskoczony, a wyraz twarzy Keely nagle się zmienił i odwróciła głowę w stronę drzwi.
Tego tonu nie dało się pomylić, nawet jeśli osoba, do której należał, obróciła się w popiół... To był niewątpliwie głos Loraine!
Keely wpatrywała się w drzwi, a jej oczy płonęły złością.