Rozdział 600
Bree popłynęła na śniadanie o 11 rano następnego dnia. Lucien już wyruszył do klubu po tym, jak czekał na nią przez jakiś czas. Poinformował mnie, że będzie w swoich nowych biurach w mieście, ku jej wielkiemu niezadowoleniu.
„Czemu na mnie nie poczekał?” – powiedziała zrzędliwie, patrząc na mnie oskarżycielsko. Zignorowałam ją, gdy Bea wtoczyła się z herbatą i tostami.
„Gdzie jest śniadanie?” – zapytała niegrzecznie, patrząc groźnie na Beę.