Rozdział 369
„To niezły plan. Chyba zrobię trochę więcej treningu po południu. Mam całą tę nową energię, którą chcę przetestować, a poza tym, jak dobrze radzę sobie w walce, wierzcie lub nie, więc chcę to bardziej zbadać”. Wzruszyłam ramionami, zanim spojrzałam na swoje dłonie z podziwem, jak bardzo byłam naładowana energią po tym, jak zostałam pobłogosławiona przez samą boginię Lunę.
„Okej. Pójdę i przygotuję trochę rzeczy na granice. Zobaczymy się później, okej?” Lewis wstał, klasnął w dłonie, po czym wyciągnął je, żebym je wzięła, co też zrobiłam. Delikatnie podniósł mnie na nogi, a ja pozwoliłam, żeby moje ramiona owinęły się wokół jego szyi.
„Zobaczymy się później”. Dałam mu małego całusa w usta i patrzyłam, jak szok znika z jego twarzy tak szybko, jak się pojawił. Rzadko kiedy inicjowałam rzeczy, zwłaszcza przy ludziach. To spowodowało, że cicho chichotałam, co z kolei doprowadziło do tego, że żartobliwie wypchnęłam Lewisa z pokoju.