Rozdział 367
Dylan POV
„Wciąż nie mogę uwierzyć, że udało ci się umówić na ten telefon, podczas gdy on jest uwięziony w pałacu... naprawdę zaskakujesz mnie na każdym kroku”. Gilliard siedział za biurkiem, przeglądając jakieś papiery, Bóg wie po co, ja po prostu siedziałem na sofie z boku, częstując się miską czekoladek, która zwykle stoi na biurku, jednak obecnie spoczywa na moim kolanie.
Lewis siedział obok mnie i chichotał, patrząc, jak pochłaniam każdą z czekoladek, upewniając się, że zjem te o smaku toffi, bo to zdecydowanie moje ulubione.