Rozdział 116: No dalej, przystojniaku
Analizując jej nieśmiały wyraz twarzy i waleczne działanie, Ryan był zdumiony, ponieważ ona dosłownie go uwodziła! Tam, gdzie stał, jego samokontrola stopniowo zaczynała się załamywać.
Zawsze był dumny ze swojej zdyscyplinowanej samokontroli, ale tu znalazł się na skraju zdrady samego siebie.
Jego gorące pożądanie przerodziło się z płomienia świecy, który został zdmuchnięty przez wiatr, w szalejący ogień.