Rozdział 632 Nieudany zamach
Punkt widzenia Gale'a:
Gdy noc zamieniła się w dzień, delikatny wietrzyk igrał z liśćmi, a radosne śpiewy ptaków witały świt.
Opadłem na krzesło w biurze, czując się wyczerpany, i powiedziałem do mojego asystenta: „Proszę zamknąć okno”.