Rozdział 670: Ona na to zasługuje
Tańczący ogień w nawiedzonym domu płonął w niebo. Gęsty dym i palące płomienie otaczały Charis, nie pozostawiając jej miejsca do ukrycia.
Zdenerwowana i przestraszona, robiła co mogła, żeby znaleźć wyjście.
Nagle, spalona drewniana belka tuż nad jej głową zatrzeszczała i spadła. Charis krzyknęła i uchyliła się, rozpaczliwie tarzając się po ziemi.