Rozdział 64 Bane
Tiffany zacisnęła swoje czerwone usta, czując się bezradna. Odłożyła szkic projektu, wstała i skinęła głową. „Okej, wrócimy i omówimy to jeszcze raz. Przepraszam, że przeszkadzam wam obojgu”.
Gdy weszli do windy, Tiffany odwróciła się, by spojrzeć na Janet. „Co się stało? Czy obraziłeś tę kobietę?”
Janet nie wiedziała, co powiedzieć. Waśń między nią a rodziną Lind była skomplikowana. „Cóż, to było dawno temu” – powiedziała, wzdychając ze znużeniem.