Rozdział 610: Życie jest nieprzewidywalne
Ethan się nie spieszył. Wziął menu i przejrzał je bez pośpiechu. „Nie rozmawiajmy o interesach przy stole. Najpierw zjedzmy kolację”.
Usta Tashi zamknęły się natychmiast. Zawstydzona, podniosła szklankę ze stołu i wzięła łyk wody, żeby się uspokoić.
Ten mężczyzna był inny, niż sobie wyobrażała. Mimo że po prostu tam siedział, emanował przytłaczającą aurą. Delikatna i piękna kobieta obok niego, z drugiej strony, wyglądała bardzo przystępnie, a nawet trochę znajomo. Tasha nie mogła powstrzymać się od kilku kolejnych spojrzeń na nią.