Rozdział 268 Na krawędzi śmierci
Laney delikatnie złapała Janet za nadgarstek i pomogła jej wstać. Powiedziała: „Panno Lind, powinnaś zdjąć wszystkie mokre ubrania, żeby nie zrobiło ci się zimno. I nie siedź bezczynnie. W przeciwnym razie łatwo zamarzniesz. Wstań i poćwicz, żeby wytworzyć trochę ciepła”.
Janet widziała filmy i słyszała historie o tym, jak ludzie zamarzali na śmierć. Nie chciała tak skończyć, więc stanęła prosto i z trudem zdjęła płaszcz. Nagle poczuła zawroty głowy. Jednak pozostała w pozycji stojącej.
„Jesteś pewien, że ktoś nas znajdzie? A co jeśli nikt nie przyjdzie?” Janet zazgrzytała zębami, gdy skończyła zadawać to pytanie słabym głosem. Mówiła do Laney, ponieważ chciała pozostać przytomna.