Rozdział 254 Szantaż
Fiona była kompletnie zdezorientowana, co z tym zrobić. Trzymała w ramionach wrzeszczącą Jocelyn i zapytała: „Kochanie, jestem tu dla ciebie. Powiedz mi, co się dzieje?”
Z powodu nieustannego szlochu Jocelyn nie była w stanie nawet zmusić się do logicznego mówienia. Po pewnym uspokojeniu się wyjęła telefon. Jej palce drżały. Powiedziała: „Sprawdź sama, mamo. Nie mogę znieść patrzenia na to jeszcze raz, bo chyba będę chciała się zabić”.
Po tych słowach Jocelyn zgięła kolana i usiadła na kanapie, zakrywając uszy obiema rękami. Trzęsła się od stóp do głów.