Rozdział 217 Kłótnia kochanków
Janet była upartą kobietą. Nie dość, że była zła na Ethana, to jeszcze niezadowolona, że zwraca się do niej w takim tonie. Strząsnęła jego dłoń i wygładziła włosy, które potargał zimny nocny wiatr. Po założeniu włosów za uszy, stanęła z nim twarzą w twarz. „Uważaj na słowa, Ethan. To może być hotel, ale restauracja na dole jest wliczona w cenę. Kent zarezerwował stolik w restauracji i właśnie jedliśmy kolację. Nic więcej z nim nie zrobiłam. A może przyłapałeś mnie na robieniu czegoś niezgodnego z zasadami?”
Ethan stłumił gniew, gdy zdał sobie sprawę, że był zbyt surowy, a jego żona stawała się coraz bardziej wściekła. Skupił na niej wzrok i powiedział cicho: „Powinieneś był odrzucić jego zaproszenie”.
„Ty i ja wiemy, że to nie jest zwykłe zaproszenie. To do pracy. Kent i ja musimy w przyszłości współpracować. Nie ma mowy, żebym odmówiła mu spotkania na zawsze”. Janet opuściła wzrok, by wpatrywać się w ziemię. Ciepły blask w oczach Ethana i jego łagodny głos sprawiły, że poczuła się winna.