Rozdział 186 Podwójna tożsamość
Janet wróciła do domu i zaprosiła Ethana, aby poszedł z nią na bal.
„Bal maskowy?” zapytał Ethan bez tchu. Ethan robił pompki na balkonie. Zrobił jeszcze tuzin pompek, zanim wstał. Potem sięgnął po butelkę wody, wypił ją jednym haustem i otarł usta grzbietem dłoni. „Kiedy?”
Janet przesunęła wzrokiem po wyrzeźbionych mięśniach jego talii. Rumieniec zapłonął na jej policzkach, więc szybko odwróciła wzrok i spojrzała na wznoszące się w oddali budynki. „Sobota... sobotnia noc”.