Rozdział 1791 Stary człowiek z chorobą psychiczną
Janet ledwo usłyszała szept. Była tuż przy drzwiach; w przeciwnym razie nie usłyszałaby go.
Klienci byli tu zazwyczaj zamożni lub z wyższych sfer. Czy to miejsce było przykrywką do porywania bogatych lub szlachetnych kobiet?
Ta myśl zaniepokoiła Janet. Miała zamiar wezwać ochroniarzy, gdy usłyszała dźwięk, jakby coś ciężkiego poruszało się za drzwiami.