Rozdział 1687 Jesteś dla mnie najważniejszy
Korytarz był przestronny, ale także niepokojąco cichy. Był również ozdobiony rzędem przyćmionych świateł, rzucających blade światło.
Janet siedziała na ławce wzdłuż korytarza, w milczeniu patrząc na zamknięte drzwi do izby przyjęć i modląc się żarliwie, żeby z Mandy wszystko było w porządku.
Nightingale stała na straży w pewnej odległości, nieruchoma i cicha. Jej oczy były ostre, jakby nic nie mogło umknąć jej uwadze. Od czasu do czasu wpatrywała się w Janet, pogrążona w myślach.