Rozdział 1366 Przypływ się zmieniał
W ekskluzywnym klubie położonym w sercu Barnes, Suzanne niespiesznie dopiła ostatnie krople swojego dobrego wina, a jej kieliszek z głośnym hukiem uderzył o stół.
Po drugiej stronie stołu brwi Jeremy'ego uniosły się ze zdziwienia, a z jego ust wyrwał się żartobliwy chichot. „Dlaczego ta wrogość?”
Suzanne zacisnęła dłoń na szkle, wściekłość rozpaliła jej rysy. Jej mięśnie subtelnie nabrzmiały pod delikatną skórą. „Czy Brandon w ogóle jest mężczyzną? Praktycznie machnęłam flagą „jestem zainteresowana”, a on jest na to ślepy; nawet nie spojrzał w moją stronę!”