Rozdział 1165 Towarzyszący Laneyowi
Gdy pierwsze promienie słońca wkradły się przez okno, Janet obudziła się ze snu. Z trudem usiadła, ponieważ całe jej ciało bolało po nocy pełnej akcji. Sprawdziła godzinę na telefonie. Jej oczy rozszerzyły się w szoku, gdy zobaczyła, że jest już wpół do dziesiątej.
„O cholera! Spóźniłam się!” – krzyknęła Janet. Wyskoczyła z łóżka i zaczęła się szybko ubierać.
W przypływie paniki niechcący nadepnęła na Brandona, który wciąż spał głęboko.