Rozdział 1125: Pan L
Gdy Janet rozpoznała głos, obróciła się na pięcie i rzuciła Brandonowi lodowate spojrzenie. „Co cię tu sprowadza?”
Dominującą i nieokiełznaną postawę Brandona podkreślała jego czarna koszula i garnitur, a z jego głębokich oczu emanowała złośliwość.
Janet odwróciła wzrok od Brandona, doskonale wiedząc, że unikała go przez ostatnie kilka dni, jednak on uparcie podążał za nią.