Rozdział 134
„ Po prostu pozwól mu tam pójść, Monica” – powiedziała cicho Yelda. „To nic wielkiego”.
„ Nie, Yelda! A co jeśli ma złe zamiary? Spójrz na niego. Nie mam powodu, żeby nie podejrzewać, że po nas idzie!” Zak nagle przemówił zimnym głosem. „Gdzie jest ochrona? Na co czekasz? Złap go!”
Zak miał już serdecznie dość takich fanów, którzy zachowywali się nieodpowiednio, żeby zwrócić uwagę idola.