Rozdział 134 Rzeczy naprawdę wartościowe
Po rozmowie Leo odłożył telefon.
Oglądając w domu na dużym ekranie nagranie z konferencji promocyjnej inwestycji Changmo, pocierał brwi, bo bolała go głowa.
Lila spokojnie jadła owoc, obserwując, jak Sophia wygłasza przemówienie na tak formalnej i ważnej okazji. Wydawało się, że mówi bardzo wyraźnie. Wyłączyła telewizor, czując się nieswojo i powiedziała niezadowolona: „Po co pozwalać jej przemawiać na scenie? Ukradła całe światło reflektorów”.