Rozdział 11
Pomimo ciemności wokół mnie, zobaczyłem coś dziwnego. Kiedy powoli się rozgrzałem z powodu masturbacji Melody, zauważyłem coś świecącego na ścianie jaskini. Dziwne. Co to jest? Chciałem to sprawdzić, ale nie chciałem też, żeby Melody przestała.
Melody pocałowała mnie namiętnie i cicho. W końcu nie mogłam się powstrzymać i wszystko się rozprysło. Poczułam się... pusta. Wtedy Melody przestała się ruszać i pocałowała mnie, mówiąc delikatnie: „Doszedłeś na mnie. Dobra, idź już spać”.
Moja głowa była ciężka i nie mogłem nawet powiedzieć ani słowa, bez względu na to, jak bardzo chciałem. Zanim zasnąłem, niejasno zobaczyłem tę świecącą rzecz wchodzącą do mojej głowy, dosłownie.