Rozdział 183
Po kolacji Christian poszedł na dół z Sarah. Zabrał ją na spacer po okolicy.
Jesienny wiatr powiał, rozwiewając włosy przed czołem Sarah. Przyniósł falę chłodu. Christian poczuł, że dziś wiatr jest trochę zimny, więc zatrzymał się i poprawił kołnierzyk żony.
Spojrzał na gładkie czoło żony w świetle ulicznej latarni w sąsiedztwie, a potem na jej delikatną i słodką buzię. Nie mógł powstrzymać się od pochylenia głowy i pocałowania jej.