Rozdział 672
Anya zawahała się tylko przez chwilę, zanim szybko puściła rękę dziecka. Pozostała spokojna i dyskretnie zakryła czerwone ślady na ciele Joeya, które spowodowała, po czym delikatnie przyciągnęła go bliżej do siebie, uspokajająco mówiąc: „Nie płacz, nie płacz, mama jest tutaj! Joey, nie płacz, wszystko jest w porządku!”
W obliczu nagłej zmiany nastroju matki, płacz Joey'a nieco przycichł, ale nadal czuł się bardzo zdezorientowany, nie wiedząc, co zrobił źle.
Lucas podszedł, jego czyste i zamyślone oczy wypełniły się wątpliwością. „Anya, co się stało? Dlaczego dziecko tak płacze?”