Rozdział 400 Dołącz (część pierwsza)
„Chrońcie Lady Harper!” Fred zrobił krok naprzód i stanął przed Harper, aby ją chronić. Spojrzał na mężczyzn w czerni otaczających ich i powiedział: „Wygląda na to, że ludzie z klanu Kong wciąż żyją”.
Trzymając sztylet w dłoni, Harper powiedziała: „Nie martw się o mnie. Musisz spróbować wydostać się z tego okrążenia. Potrafię się obronić”.
Ale Jack nie zwrócił na nią uwagi. Złapał ją od razu i poleciał w gęsty las. Otaczający ich wrogowie nie spodziewali się, że Jack będzie miał tak dobre umiejętności latania, że będzie mógł wylecieć z ich okrążenia w mgnieniu oka, niosąc przy tym inną osobę. Był tak szybki, że nie zdążyli zareagować.