Rozdział 214 Fajny facet (część pierwsza)
Matthew wstał wcześnie rano, ponieważ musiał iść do obozu wojskowego. To był pierwszy raz, kiedy Harper nie obudziła się wtulona w jego ramiona od czasu ich ślubu.
Tym razem obudził ją głośny głos. „Wasza Wysokość! Jest niewiarygodnie późno, a ty nadal śpisz!” Głos należał do Maggie i nie bawiło jej to, co widziała. Następnie kontynuowała swoją tyradę, mówiąc: „Jego Wysokość już wyszedł. Jako jego żona, to ty powinnaś przygotować wszystko, czego będzie potrzebował w ciągu dnia. Ale co ty robisz? Nadal tu jesteś, śpisz! Nie czujesz się winna?”
Harper powoli usiadła, lekko zirytowana głosem Maggie. Kazała pokojówkom pomóc jej się ubrać. Gdy była już gotowa, odwróciła się do Maggie, jej twarz była pozbawiona wyrazu i powiedziała: „Niania Maggie, wiesz, że jestem żoną Jego Wysokości, prawda?” Była spokojna, ale w jej tonie można było wyczuć nutę irytacji. „Dlaczego wtargnęłaś do mojego pokoju w ten sposób? Wydaje mi się, że robiąc to, lekceważysz przestrzeń i prywatność Jego Wysokości”.