Rozdział 170 Dlaczego nie poślubisz Harper (część...
Następnego dnia Harper otworzyła oczy i obudziła się w spokoju i komforcie swojego pokoju. Mały piecyk został postawiony na swoim miejscu. Nawet stół był czysty. Nie było na nim ani jednej skorupy kasztana ani śladu bałaganu. Jej prawa ręka była jednak owinięta bandażem. Poczuła lekki ból, ale gdy przypomniała sobie ciepłą noc, przez którą przeszła, jej usta rozciągnęły się w zadowolonym uśmiechu. Z oczami na wpół otwartymi czuła się, jakby wciąż była we śnie.
Czując się nieco oszołomiona, przewróciła się na drugi bok i oparła brodę na jednej ręce, myśląc: „Wczoraj w nocy śnił mi się książę Mateusz”.
„Moja Pani, obudziłaś się!” Nina weszła z miednicą wody.