Rozdział 6 Odmowa zaangażowania się
Ximena w końcu mnie rozpoznała. Jej twarz zmieniała się między odcieniami czerwieni i zieleni, i chociaż wrogość płonęła w jej oczach, nie odważyła się rzucić mi wyzwania.
Usiadłam i pociągnęłam za sobą mamę, zaczęłam narzekać. „Nie miałam ochoty dzisiaj iść. Mathias nalegał, żebym poszła z nim. Cała ta sprawa jest po prostu nudna”.
„To ważne wydarzenie, a nie coś, co można uznać za nudne” – zauważyła moja matka łagodnym, czułym głosem, trzymając mnie za rękę.