Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 501 Zjednoczeni
  2. Rozdział 502 Idź do domu
  3. Rozdział 503 Kupno rezydencji Greenwoods
  4. Rozdział 504 Zakupy spożywcze
  5. Rozdział 505 Wyjdę za ciebie
  6. Rozdział 506 Fartuchy
  7. Rozdział 507 Kolacja rodzinna
  8. Rozdział 508 Poślub mnie
  9. Rozdział 509 Paula i Jolie
  10. Rozdział 510 Kłótnia
  11. Rozdział 511 Kogo ona do cholery obraziła?
  12. Rozdział 512 Pośmiewisko
  13. Rozdział 513 Kłótnia przy stole
  14. Rozdział 514 Ostatnie życzenie
  15. Rozdział 515 Pani Greenwood
  16. Rozdział 516 Jak ona się czuje?
  17. Rozdział 517 Dziwna sytuacja
  18. Rozdział 518 Dziwny
  19. Rozdział 519 Ukryte sekrety
  20. Rozdział 520 Kup Ci centrum handlowe
  21. Rozdział 521 Ten mężczyzna jest uderzająco przystojny
  22. Rozdział 522 Elegancka uroda
  23. Rozdział 523 Wybierz prezent
  24. Rozdział 524 Spisek
  25. Rozdział 525 Śledztwo
  26. Rozdział 526 Odejście Gail
  27. Rozdział 527 Skomplikowana relacja
  28. Rozdział 528 Wizyta u Dawn
  29. Rozdział 529 Przed ślubem
  30. Rozdział 530 Prezent dla Ciebie
  31. Rozdział 531 Noc przed ślubem
  32. Rozdział 532 Mądry ruch
  33. Rozdział 533 Przed ślubem
  34. Rozdział 534 Będę nazywać tego człowieka tatą
  35. Rozdział 535 Insider
  36. Rozdział 536 Zrzędliwa ciężarna panna młoda
  37. Rozdział 537 Część rodziny
  38. Rozdział 538 Panowie
  39. Rozdział 539 Z Tobą w moich ramionach
  40. Rozdział 540 Chciwy
  41. Rozdział 541 Idealne dopasowanie
  42. Rozdział 542 Propozycja
  43. Rozdział 543 Dziwne
  44. Rozdział 544 Dziwne
  45. Rozdział 545 Nadciągające niebezpieczeństwo
  46. Rozdział 546 Całą noc na zewnątrz
  47. Rozdział 547 Sherry zmarła
  48. Rozdział 548 Przeprowadzka
  49. Rozdział 549 Bliżej prawdy
  50. Rozdział 550 Sekret odejścia

Rozdział 5 Nieoczekiwane połączenie

„Ponieważ się kochamy, nie będziemy się łatwo denerwować…” Michelle prawie spała, gdy zadzwonił jej telefon. Sennie sięgnęła w stronę szafki nocnej, szukając telefonu. Dzwonił nieznany numer, choć numer kierunkowy był taki sam jak jej. Po chwili wahania w końcu odebrała.

„Cześć, kto mówi?”

„Michelle, to ja”. Znajomy, łagodny głos, który rozległ się po drugiej stronie, był niczym piorun uderzający w jej głowę. Trzymała telefon przy uchu, kompletnie nie mogąc znaleźć słów. Jej usta były szeroko otwarte.

To był on, mężczyzna, którego kiedyś kochała i mężczyzna, który roztrzaskał jej serce. Był mężczyzną, o którym marzyła, gdy była młoda. Kiedyś myślała, że to tylko sen i naprawdę nie chciała się obudzić. Dopiero tamtej zimnej, deszczowej nocy rzeczywistość dała jej policzek. Tej nocy odepchnął ją gwałtownie, a ona, widząc, jak patrzy na nią zimno z apatycznym wyrazem twarzy, w końcu zrozumiała, że musi obudzić się ze swojego snu. „Michelle, jesteś tam?

Michelle?” mężczyzna po drugiej stronie linii zapytał z niepokojem.

Głos mężczyzny wyrwał Michelle z oszołomienia i natychmiast się rozłączyła. Nie mogła udawać, że nic się nie stało. Naprawdę nie mogła traktować go jak zwykłego przyjaciela i normalnie z nim rozmawiać. Najwyraźniej coś czując, wyciągnęła rękę, by dotknąć policzka. Był mokry. W pewnym momencie łzy zdawały się spływać po jej twarzy. Jak się okazało, żyła we śnie... Nigdy się nie obudziła... . .

Kiedy jej rodzice zmarli, Greenwoodowie, których nigdy wcześniej nie poznała, przyjęli ją. To była zimna, bezwzględna, duża rodzina. Każdy z jej członków był samolubny i utylitarny. Gdyby nie byli jej prawnymi opiekunami, była pewna, że w ogóle by się nią nie przejmowali.

Nigdy nie była częścią ich rodziny. Dla nich jej istnienie było raczej zbędnym duchem. Kiedy mieszkała w ich domu, jej jedynym przyjacielem był chłopak, który zawsze się do niej uśmiechał. Po śmierci rodziców był pierwszą osobą, która naprawdę się o nią troszczyła. Podawał jej lekarstwo, gdy upadała i namawiał, żeby przestała płakać. Często też brał na siebie winę, gdy popełniała błędy, pomagając jej w ten sposób uniknąć strofowania ze strony

ders. Raz po raz pomagał jej obudzić się z koszmarów. Jednak chłopak z jej przeszłości stał się teraz świeżą, nieuleczalną raną w jej sercu. Jej serce bolało za każdym razem, gdy o nim myślała.

'Dlaczego? Jared, dlaczego musiałeś wrócić? Dlaczego?'

Może to przez telefon od Jareda Jensona, a może dlatego, że wystarczająco dużo spała, Michelle spędziła resztę nocy, przewracając się z boku na bok w łóżku.

Następnego ranka, gdy zobaczyła siebie w lustrze, nie mogła powstrzymać się od gorzkiego uśmiechu. Miała dwa ciemne kręgi wokół oczu, a jej cera była raczej blada. Z żałosnym uśmiechem poszła przygotować zimny kompres, zamknęła oczy, a następnie położyła kompres na oczach. Ostatnia noc naprawdę ją wyczerpała, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Jednak nie chciała iść do biura wyglądając jak bałagan. Jej staż miał się właśnie skończyć. Jeśli się obija, wszystkie jej wysiłki w ciągu ostatnich kilku lat pójdą na marne.

Kiedy zdecydowała się poślubić Gerarda, gdy była jeszcze na studiach, jej jedynym wymaganiem było to, aby pozwolił jej dokończyć studia. Teraz, gdy o tym pomyślała, takie wymaganie było naprawdę śmieszne, ponieważ skończyli na pośpiesznym rozwodzie, zanim ona mogła ukończyć studia. Z gorzkim uśmiechem na ustach odrzuciła kompres na bok.

Było już za późno na śniadanie, więc pośpiesznie zeszła na dół . Chociaż rozwód w ostatni dzień wakacji był dość dołujący, nie zamierzała spóźnić się pierwszego dnia pracy, aby nie cierpieć w przyszłości. Stara twarz Nadii nagle pojawiła się w jej głowie, więc nie mogła powstrzymać się od przyspieszenia tempa.

Michelle była jeszcze dość daleko od głównej drogi, gdy zobaczyła szybko przejeżdżające taksówki. Z irytacją spojrzała na białe szpilki na swoich stopach. Nie mogła w nich biegać! Podniosła nadgarstek, by sprawdzić zegarek i odkryła, że się spóźni. Obraz twarzy Nadii w jej umyśle nagle stał się bardziej wyrazisty. Michelle nie mogła powstrzymać westchnienia. Wydawało się, że dzisiaj będzie naprawdę nieszczęśliwa.

Srebrnoszary samochód pojawił się znikąd i gwałtownie zatrzymał się przed nią. Sekundę później szyba samochodu została opuszczona i ukazała się zimna twarz Gerarda. „Wsiadaj!” Jego ton był tak zimny jak wyraz twarzy.

تم النسخ بنجاح!